Opinie trenerów Pawlaka i Podolińskiego
Mariusz Pawlak (PGE GKS Bełchatów):
- Gratulacje dla drużyny Radomiaka za zwycięstwo. Każde jest ważne, ale to z pewnością było dla nich wyjątkowe dzięki porażce Puszczy. Co do mojego zespołu, to z pewnością zaważyły dwa stałe fragmenty, po których straciliśmy bramki. Po nich trzeba było zupełnie zmienić pomysł na ten mecz. Co prawda zdobyliśmy bramkę kontaktową, to jednak było dziś za mało, jeśli chodzi o grę skuteczną. Po sytuacje były, szczególnie do przerwy. Niestety piłka mijała słupek bramki Radomiaka. Musi coś wpaść, żeby były punkty. Dziś zagraliśmy słabsze spotkanie. Cztery dni temu z Siarką graliśmy zupełnie inaczej, byliśmy innym zespołem. Porażka bardzo boli, bo jest kolejną wyjazdową, ale najważniejszy mecz tej rundy czeka nas w sobotę z Puszczą. Ostatnio w Bełchatowie wygrywamy i postaramy się to podtrzymać. Najważniejsza teraz jest regeneracja, bo inaczej znosi się wysiłek po porażce niż po zwycięstwie. Zrobimy wszystko, by zdobyć u siebie trzy punkty.
- Mój zespół dostał dzisiaj dużo kartek, a tych wydaje się zabrakło dla rywali. Nie szukam usprawiedliwień, bo tych po naszej grze nie można szukać. Myślę jednak, że Radomiak mógł już w pierwszej stracić zawodnika po faulach. Arbiter powiedział, że nie może sobie poradzić z numerem „18”. No ja mu w tym nie pomogę.
Robert Podoliński (Radomiak):
- Dziękuję za gratulacje. Po ostatnim meczu Bełchatowa z Siarką mieliśmy się kogo obawiać. Bardzo dobrze prześledziliśmy ten mecz. Graliśmy z zespołem bardzo dobrze zorganizowanym. Zespoły trenera Pawalak zawsze się tym charakteryzują. Tym bardziej cieszy to zwycięstwo. Wyprzedzając pytania, na pewno trzymam kciuki w sobotę kciuki za GKS, życzę im bardzo powodzenia. My z kolei musimy skupić się na sobie i podtrzymać passę bez porażki z trudnymi rywalami. Cieszmy się, ale nikt nam nie pomoże, jeśli sami nie będziemy wygrywać. Dzisiaj czapka z głowy przed naszymi skrzydłowymi, szczególnie Pawłem Tarnowskim, który zagrał kapitalne zawody. Dzisiaj nasi skrzydłowi spełnili pokładane w nich nadzieje. To zbyt ważni zawodnicy, żeby nie przynosić zespołowi punktów.