Trenerzy Kulawik i Pawlak o meczu
Tomasz Kulawik (MKS Kluczbork):
- Takie mecze, które przegrywa się 0:1 po golu z rzutu karnego bolą najbardziej. Taki jest jednak sport. Prawda jest też taka, że trzeba jeszcze umieć wykorzystać tego karnego. Dużo zdrowia zostawiliśmy w tym meczu na boisku, ale też były takie momenty, gdy mieliśmy swoje sytuacje, które należało wykorzystać. Za dużo jest takiej nonszalancji. Pracujemy nad tym, by mieć tę sytuację, a późnej zbyt łatwo i niepotrzebnie ją trwonimy. To jest kumulacja tego, że przegrywasz mecz albo go remisujesz tylko. Musimy mieć dużo sytuacji, by zdobyć tę bramkę i to najbardziej boli. Myślę, że sam mecz mógł się podobać. Oglądaliśmy szybką wymianę akcji i zaangażowanie każdej ze stron. Za to nie mam pretensji do moich zawodników, mam natomiast o tę jakość, której w zabrakło nam w końcówce. Chodzi mi o to ostatnie podanie i skończenie akcji.
Mariusz Pawlak (PGE GKS Bełchatów):
- To był dla nas drugi mecz w ciągu czterech dni. Poprzedni nie dał zadowolenia w postaci wyniku. Na pewno dynamika, czyli to, o co chodzi w piłce, była dziś na dobrym poziomie. Oba zespoły postawiły na stwarzanie sytuacji. Możemy być zadowoleni, jeśli chodzi o sam wynik, bo to zwycięstwo w końcu przyszło. Moi zawodnicy pracowali jak w poprzednich spotkaniach, także tutaj jakiejś taryfy ulgowej nie ma, żebyśmy jakoś specjalnie chwalili, ale widziałem zespół. Zespół, który udawał, że presji nie ma, ale było widać zwłaszcza w końcowych fazach wykończenia tych akcji, kiedy chociażby w pierwszych 20 minutach stworzyliśmy dwie bardzo dobre sytuacje, niewykorzystane po raz kolejny, że jednak w głowach coś siedziało, Mam nadzieję, że w najbliższych dniach już będzie zdecydowanie lepiej, wrócimy do spokojniejszych wykończeń i będziemy zdobywać więcej goli, bo pracujemy nad tym. Ta liga nie ma dzisiaj faworytów, jest dobra, wyrównana; są oczywiście kluby w czołówce, ale widzimy, jakie są wyniki, bardzo wiele meczów kończy się jedną bramką. To są bardzo ważne punkty po tylu nie wygranych meczach.
Fot. Adrian Mielczarski