Menu
Logo
2liga
Pge
Reklama

"Każdy zrobił rachunek sumienia"

"Każdy zrobił rachunek sumienia"

W poniedziałkowe popołudnie do zajęć wróciła kadra pierwszego zespołu PGE GKS Bełchatów. Zapraszamy do zapoznania się z wypowiedziami trenera i zawodników po tej inauguracji.

- Każda runda to podsumowanie, analiza a potem odpoczynek bierny oraz aktywny, kiedy zawodnicy są monitorowani podczas wykonywania zaleconych w rozpiskach ćwiczeń – mówi trener „Brunatnych” Mariusz Pawlak. Pierwsze dni nie są z pewnością dla nich przyjemne, bo to czas testów i badań, które nam będą potrzebne na przyszłe tygodnie. Wiem doskonale, że wszyscy czekają na treningi z piłkami. Zawodnicy mieli wrócić głodni, żeby poczuć piłkę przy nodze dopiero teraz.

- Przygotowania będą prowadzone na naszych obiektach, na szczęście póki co mamy dobre warunki i nic nas nie powinno zaskoczyć. Z drugiej strony musimy być na wszystko przygotowani. Na pewno mogą być jakieś zmiany w planie, bo zima jeszcze ma nadejść. Te pierwsze dwa tygodnie będą polegać na wejściu do tej głównej pracy na przełomie stycznia i lutego. Tam będą największe obciążenia dla zawodników. Chłopakom życzyłem trzy razy zdrowia, bo tego nikt nie kupi za żadne pieniądze. Jesień była inna niż sobie zaplanowaliśmy i to się odbiło na wyniku. Wierzę, że ten 2018 będzie zupełnie innym rokiem a zdrowie będzie dopisywało. Musimy patrzeć na właściwie obciążenia i pracę na początku roku.

Od początku przygotowań biorą w nich udział testowani zawodnicy z klubów niższych lig. - Kilku zawodników będzie sprawdzanych. Jeśli będą się lepiej prezentować niż ci występujący jesienią, to będziemy oczywiście próbować zmienić coś na lepsze. Trzeba dać każdemu szansę, te potencjały potrafią być ukryte – przekonuje Pawlak.

Trener „Brunatnych” będzie obserwował także wychowanka górniczego klubu Damiana Michalskiego, który rundę jesienną spędził na wypożyczeniu w trzecioligowym KS Polkowice.

- Wprawdzie nie na żywo, ale dzięki programom obserwowałem kilka meczów Damiana. Analizowałem jego grę i wiem, że zrobił krok do przodu. Na ile? Sam nam musi potwierdzić. Przychodząc do Bełchatowa miałem już Damiana w kadrze i na pewno nie prezentował się tak dobrze jak Grolik i Witasik, dlatego wysłaliśmy go na wypożyczenie, bo doświadczenie można zdobywać tylko przez grę. Uważam, że takie kroki powinni robić młodzi zawodnicy, by być w miarę możliwości w rytmie meczowym. Damian tak zrobił i życzę mu jako wychowankowi, aby wiosną potwierdził nam coś i zrobił lepsze wrażenie niż to było w zeszłym roku.

Obecna kadra treningowa liczy aż 29 zawodników a to wcale nie koniec. Zapytaliśmy, jaka zdaniem trenera powinna być docelowa kadra na rozgrywki ligowe.

- Nie chciałbym się teraz zagłębiać, czy to będzie 23 czy 25 zawodników. Wkrótce nad tym zastanowimy się z dyrektorem sportowym. Poza kadrą pierwszego zespołu są rezerwy i junior starszy a chcielibyśmy, by i ten zespół o coś powalczył. Kadra może być szeroka, jeśli będzie w niej wielu młodych zawodników, którzy będą trenować w pierwszym zespole a występować w drugiej i trzeciej drużynie.

Poza treningiem z kolegami jest czterech zawodników, którzy pracują indywidualnie z fizjoterapeutą. Jakie są prognozy co do ich powrotu?

- Arek Moczadło, tak jak Przemek Zdybowicz, powinni wrócić od poniedziałku. Nie ma śniegu, musieli więc biegać po jesiennych urazach po twardych nawierzchniach. Robert Chwastek w ostatnim meczu doznał urazu stawu skokowego i do dzisiaj delikatnie to odczuwa, więc nie chcemy go w te mocne obciążenia wrzucać, dajemy sobie jeszcze kilka dni. Marcin Grolik za dwa tygodnie wejdzie do nas w część wstępną z piłkami, a od początku lutego powinien wchodzić w mecze kontrolne zgodnie z planem ustalonym z Damianem Zielińskim – zakończył szkoleniowiec PGE GKS Bełchatów.

Wyraźnie zadowolony z powrotu do macierzystego klubu był Damian Michalski, który po treningu z uśmiechem udzielał odpowiedzi na pytania dotyczące tego, co wydarzyło się w ostatnim czasie w jego życiu sportowym.

- Było to delikatne zaskoczenie, ale nie ukrywam, że byłem bardzo szczęśliwy. –rozpoczął Damian. Będę miał przecież możliwość reprezentować barwy klubu, którego jestem wychowankiem. Zrobię wszystko, by dostać od sztabu szkoleniowego szansę na grę.

Jak Damian zapamięta pobyt na Dolnym Śląsku? - Myślę, że sportowo zyskałem dużo odchodząc latem do Polkowic. Wydaje mi się, że był to krok do przodu a czas tam spędzony zaliczam na plus. W porównaniu do IV ligi, gdzie występowałem do wyjazdu do Polkowic, jest duża różnica pod względem fizyczności i szybkości gry. Potrzeba też większej boiskowej inteligencji.

W Chrobrym Głogów występuje brat Damian Seweryn, który mocno wspierał „młodszego” podczas pobytu w Polkowicach. Nasz obrońca chciałby w przyszłości rozegrać w barwach „Brunatnych” więcej meczów niż Seweryn.

- Będę próbował go przebić i mam nadzieję, że się to uda. Z bratem cały czas rozmawiamy o meczach, praktycznie na większości moich spotkań w Polkowicach był i na bieżąco dawał mi uwagi. Staram się go słuchać i poprawiać elementy w swojej grze.

Zadowolony z powrotu do „normalnych” treningów jest także skrzydłowy PGE GKS Bełchatów, Michał Ciarkowski. Zapytany o to, czy tęsknił za grą i jak sobie radził z bożonarodzeniowym menu, odpowiedział:

- Można powiedzieć, że do ćwiczeń z piłkami bardzo mnie ciągnęło. W przerwie świątecznej każdy z nas się ruszał, korzystał z innych dyscyplin niż futbol, by się trochę od tego odciąć i spróbować czegoś odmiennego. Przy świątecznym stole nie musiałem się oszczędzać, bo nigdy nie miałem na szczęście problemu, jeśli chodzi o gabaryty i nigdy po powrocie nie zapłaciłem kary za wagę.

Zapytaliśmy Michała o sytuację z ostatniego meczu z Garbarnią Kraków, kiedy miał „na nodze” zwycięstwo.

- Przez długi czas analizowałem sobie tę sytuację. W pierwszym momencie myśl była taka, by piłkę skontrować, dać ją tam, skąd przyszła, bo wystarczyła precyzja a nie siła. Niestety uderzyłem źle, prosto w Marcina Cabaja. Bardzo żałuję, bo mielibyśmy dwa punkty więcej na koniec roku. Ta sytuacja w głowie była, ale trzeba było już oczyścić myśli i odpowiednio wejść w nowy rok.

Czy długo analizowaliście tę minioną rundę i to, czego nie udało się zrealizować?

- Pierwsze dni na pewno takie były, bo nie da się odciąć tak po prostu po ostatnim treningu. Każdy z nas na pewno indywidualny rachunek sumienia sobie zrobił. Łatwo zapomnieć o tym nie było, ale trzeba było głowy oczyścić. Mam nadzieję, że wszystko pójdzie w dobrym kierunku. Ta runda będzie niezwykle ważna, będzie krótsza i dynamiczniejsza.  

 

<< powrót do wszystkich aktualności

Najbliższe mecze GKS

Fotogalerie

Reklama

 

   

KLUB BIZNESU GKS BEŁCHATÓW




 

SPONSORZY I REKLAMODAWCY

Pge

PARTNER LIGI



PARTNERZY TECHNICZNI


 



PARTNERZY MEDIALNI



PARTNER MEDYCZNY



 

GKS na Twitterze

GKS na YouTube

GKS na Facebooku

Projektowanie stron internetowych Master-NET | Polityka prywatności | 2864667