Menu
Logo
2liga
Pge
Reklama

M. Węglewski: Wierzę w drużynę CLJ

M. Węglewski: Wierzę w drużynę CLJ

Występująca w rozgrywkach Centralnej Ligi Juniorów U-18 drużyna PGE GKS Bełchatów jako ostatnia spośród młodzieżowych zespołów zakończyła rundę jesienną a tym tygodniem zamyka pracę w 2018 roku.

Przed naszym zespołem przerwa świąteczna, po której rozpoczną się przygotowania do rundy wiosennej, gdzie najważniejszym celem będzie walka o wydźwignięcie się ze strefy spadkowej i pozostanie w szeregach prestiżowej CLJ U-18. Do tej pracy przygotowuje się także trener „Brunatnych” Marcin Węglewski, który podsumowuje minione miesiące z naszymi juniorami a także opowiada o stażu w klubie czeskiej ekstraklasy, Sigmie Ołomuniec.

Co sztab zaplanował na ten ostatni tydzień pracy?

- Przede wszystkim będziemy obserwowali kilku zawodników z zewnątrz, by na tle tej naszej grupy porównać ich możliwości. Jeśli okażą się lepsi od naszych chłopców, to podejmiemy rozmowy, by do nas trafili.

- Jest to jednocześnie mikrocykl, który będzie nas przygotowywał do ciężkiej wiosny. Zdajemy sobie sprawę, że latem mieliśmy tylko trzy tygodnie na to, by przygotować się do nowego sezonu. Teraz tego czasu będzie zdecydowanie więcej i chcemy każdy tydzień maksymalnie wykorzystać i pomóc zespołowi w jak najlepszym przygotowaniu do rundy wiosennej.

Co dalej?

- Przerwa świąteczna potrwa od 15 grudnia do 9 stycznia. W międzyczasie zawodnicy będą pracować na tzw. rozpiskach, w których będą wykonywać zadania bez piłki w celu utrzymania swojej dyspozycji. Mamy dopięty okres przygotowawczy, w ramach którego zaplanowane jest osiem gier kontrolnych i 40 jednostek treningowych. Liczymy jako sztab, że wystarczy to do odpowiedniego przygotowania do pierwszego meczu z Ruchem Chorzów.

Wróćmy do pierwszej części sezonu i słabego wyniku naszej drużyny, jakim jest przedostatnie miejsce w tabeli

- Wynik sportowy jest najważniejszy w tej ocenie. Liga zweryfikowała nas bardzo boleśnie, zdobyliśmy tylko 12 punktów, choć kilka meczów mieliśmy naprawdę niezłych, mogliśmy w nich pokusić się o coś więcej, niestety czegoś zabrakło. Bardzo zagmatwało nam sytuację zablokowanie rocznika 2000. Myślę, że to była zła decyzja PZPN, że nagle ten rocznik został skasowany. Odczuło to większość klubów a przede wszystkim sami zawodnicy. My mocno się przygotowywaliśmy na to, że chłopcy z 2000 będą fundamentem tego zespołu. Tacy kluczowi zawodnicy jak Zdybowicz, Matuszewski, Śpiewak czy Michalak często musiało rozgrywać mecze w innych wymiarach czasowych, bo wynikało to z ograniczeń systemowych, kilku innych opuściło latem nasz klub. To mocno wpłynęło na to, jak wyglądała runda. Co na plus? To rozwój każdego z chłopaków. Grając w CLJ zdajemy sobie sprawę, z kim się mierzymy, każdy taki mecz to podniesienie indywidualnych umiejętności naszych zawodników, bo grają z najlepszymi. To przecież najlepsze akademie jak Legia, Lech, Zagłębie, Pogoń Szczecin i nieoczekiwanie Korona Kielce. To jest gra z elitą i to jest nie do przecenienia w rozwoju.

Które mecze ocenia Pan najwyżej?

- Oczywiście te zwycięskie z Jagiellonią i Ruchem, bo miały one miejsce w przełomowych momentach, po słabszym okresie. Bardzo zadowolony byłem z pierwszej połowy meczu z Legią i zremisowany mecz z Wisłą Kraków, szkoda jedynie, że nie pokusiliśmy się tam o bramkę, bo byliśmy zespołem bardziej konsekwentnym i lepiej realizującym założenia taktyczne.

Co było największą bolączką zespołu, który po awansie nie odnalazł się najlepiej w elicie?

- Największy problemy pojawiają się w momencie roszad. Mamy kilku fajnych zawodników na kluczowych pozycjach, ale w momencie dokonywania zmian w układzie rocznika 2000, bo chcemy, żeby oni grali, żeby łapali minuty, następuje przemeblowanie, co nie wpływa dobrze na funkcjonowanie zespołu. Wiadomo, że najłatwiej byłoby wymieniać pozycję na pozycję i zespół miałby ten sam kształt. Zmiana ustawienia powoduje, że potrzebujemy czasu, na to aby drużyna poukładała się na nowo a nie raz tego czasu jest zbyt mało. 

Trzeba dodać jeszcze stratę Daniela Chwałowskiego po ciężkiej kontuzji. Jak wygląda jego sytuacja?

- Na ten moment mam informację, że „Chwało” powinien 10 stycznia zacząć pracować z zespołem, na co bardzo liczę. Przed kontuzją to była bardzo mocna postać drużyny, która zrobiła awans, był liderem środkowej formacji. Wierzę, że będzie odpowiednio przygotowany i pomoże nam w walce o utrzymanie.

Wspomniał Pan o testach zawodników z zewnątrz, a czy planowane są przejścia zawodników z młodszych roczników GKS Bełchatów?

- Z drużyny A1 doszedł już środkowy obrońca Szymon Jędraszek, który może nam dać pole manewru w defensywie, natomiast z rocznika 2003 Kamil Mizera i Hubert Jakubiec. Na dziś w CLJ U-18 mamy najlepszych chłopców z naszego klubu i wokół nich trzeba budować postęp. Mają za sobą już pół roku pracy, znają moje podejście do piłki, myślę, że oswoili się też z intensywnością treningu, tym, jakie zadania taktyczne są ważne na danej pozycji i wierzę, że to zacznie procentować. Zresztą patrząc na końcówkę ligi z boiska wyglądało to nie najgorzej. Był taki okres, kiedy bramki traciliśmy wyłącznie po stałych fragmentach.  Mocno pracowaliśmy wówczas nad tym, żeby układ na boisku został zachowany, żeby błędy zostały wyeliminowane, ale jak to w piłce bywa – jeśli poświęcasz czas na jedno, może zabraknąć go na drugie.

W czym upatruje Pan szansę na utrzymanie zespołu w elicie?

- Jak już wspomniałem, latem mieliśmy zaledwie trzy tygodnie na przygotowania, teraz będziemy mieli trzykrotnie więcej i jestem przekonany, że będziemy dobrze przygotowani. Dla mnie tych 13 kolejek to będzie nowy rozdział, jakbyśmy zaczynali od zera. Mamy nową rundę, trzeba ją bardzo dobrze rozpocząć i nie powinno być problemów z utrzymaniem. Wierzę w tych chłopców, w tę drużynę, bo naprawdę robią duże postępy w kwestii taktycznej, krok po koku coś zbudowaliśmy, a na tym można stworzyć coś dobrego, co da nam pozostanie w CLJ.

Odchodząc na chwilę od zespołu, miał pan okazję przez tydzień przebywać na stażu w Ołomuńcu. Jaki był cel tego pobytu?

- Wyjazd był przede wszystkim po to, żeby się rozwijać, zobaczyć, jak inni pracują, w jaki sposób rozwiązują problemy w drużynie i na boisku, co jest najważniejsze w ich treningu. Miałem możliwość przyjrzenia się całokształtowi pracy w tym klubie. Do południa obserwowałem treningi pierwszego zespołu prowadzone przez Vaclava Jilka, natomiast po południu współpracowałem z koordynatorem Augustinem Chromym i przyglądałem się wszystkim drużynom funkcjonującym przy akademiach.

Jak przebiegał ten staż?

- Podczas treningu to przede wszystkim obserwacja i notatki a po nim rozmowy z trenerem pierwszego zespołu o celu i sposobie prowadzenia zajęć, dlaczego w taki a nie inny sposób. Z koordynatorem dyskutowaliśmy z kolei o funkcjonowaniu akademii, celach, przechodzeniu wychowanków do piłki seniorskiej, sposobie szkolenia i zatrudniania trenerów do pracy z młodzieżą. Dużo pożytecznych danych, które będzie można przenieść na nasz grunt, by usprawnić działania naszego klubu w tej sferze jego funkcjonowania.

- Obserwowałem drużyny od U-19 do U-16, bo one są najbliżej klubu, a także odbywałem rozmowy z trenerami każdej z tych grup, ich sposobie myślenia i pracy. Mam pozytywne odczucia, bo widzę podobieństwo w rozumowania piłki, oczywiście są różnice które odnotowałem i powinny się one przydać w dalszej pracy. Ten staż był bardzo udany, miałem dostęp do wszystkich pracowników klubu i możliwość odbycia wielu rozmów.

 

<< powrót do wszystkich aktualności

Najbliższe mecze GKS

Fotogalerie

Reklama

 

   

KLUB BIZNESU GKS BEŁCHATÓW




 

SPONSORZY I REKLAMODAWCY

Pge

PARTNER LIGI



PARTNERZY TECHNICZNI


 



PARTNERZY MEDIALNI



PARTNER MEDYCZNY



 

GKS na Twitterze

GKS na YouTube

GKS na Facebooku

Projektowanie stron internetowych Master-NET | Polityka prywatności | 2865601