Pawlak: Każdy musi coś dać od siebie
Przed wyjazdem na spotkanie w Opolu prezentujemy przedmeczową opinię trenera PGE GKS Bełchatów, Mariusza Pawlaka. Pojedynek z liderem 2 ligi rozpocznie się w sobotę o godz. 15.
- Ostatni mecz pokazał, że nie ma sensu rozgraniczać rywali na trudnych i słabszych. Na pewno boli, kiedy traci się w ostatnich sekundach gola. Gra się do ostatniego gwizdka i to była dla nas wszystkich nauczka. Tej bramki nie powinniśmy stracić, bo było pięciu naszych zawodników kontra dwóch z Bytomia. To jest sekunda i może stać się tragedia. Nie zagraliśmy tak zdecydowanie jeśli chodzi o odbiór piłki jak w Częstochowie, daliśmy rywalom więcej czasu na realizację ich pomysłów i przyszła kara. Punkty były bardzo ważne, ale ich nie mamy. Trzeba zrobić wszystko, by je odrobić, bo jest co odrabiać.
- Adam Nowak jest przewidziany do meczowej kadry. Liczę na niego, mam nadzieję, że jest w dobrej dyspozycji. Liczę na to, że jeśli wejdzie z ławki, to da taki bodziec jak ostatnio Papikyan. Potrzebujemy takich wejść, które odczuje drużyna.
- Jeśli chodzi o ewentualne zmiany w porównaniu do ostatniego meczu, to mam jeszcze czas na przemyślenia. To nie jest tak, że po zwycięstwie zostawia się skład bez zmian a po porażce są one konieczne. Każdy musi coś na tym boisku zostawić. Defensywni mają swoje zadania, ofensywni muszą stwarzać sytuacje, być zagrożeniem dla bramki rywala. Jeśli tego zawodnik nie robi, należy dać szansę następnemu, by móc realizować założenia całego zespołu. Mam oczywiście pomysł, bo skupiamy się przede wszystkim na sobie. 90% to my, pozostałe 10 to przeciwnik. Wiemy, że u rywala też są pewne braki kadrowe. Myślę, że możemy mieć 2-3 zmiany.