Po twardym, ale mało emocjonujacym czysto piłkarsko spotkaniu, swoimi opiniami podzielili się szkoleniowcy drużyn z Bełchatowa i Rzeszowa.

Artur Derbin (PGE GKS Bełchatów):

- Przyjeżdżając na spotkanie z Resovią zdawaliśmy sobie sprawę, z kim przyjdzie nam się mierzyć, z drużyną mocno zmotywowaną po tej ostatniej wpadce z Ruchem Chorzów. Zakładaliśmy, że ten mecz nie będzie wyglądał inaczej niż to, co dzisiaj mogliśmy zobaczyć. Było mnóstwo fizyczności i kontaktu, nie lubię tego sformułowania, to był mecz walki. Ta nawierzchnia też nie pozwalała na to, żeby konstruować ataki pozycyjne. Mimo wszystko próbowaliśmy, szczególnie w okresie gry w przewadze. Muszę powiedzieć, że wkradło się sporo nerwowości, stąd dużo niedokładności z tego tytułu, ale i rywal pomimo osłabienia chciał dziś wygrać. Doceniamy ten punkt na trudnym terenie z rywalem, który tu nie zwykł przegrywać. Dlatego z tego miejsca dziękuję drużynie, bo dziś bez charakteru wrócilibyśmy bez żadnego punktu.

Szymon Grabowski (Resovia):

- Na początek chcę pogratulować i podziękować drużynie za to, co nam się udało dziś zrobić. Wiedzieliśmy, w jakim miejscu się znaleźliśmy. Spadła dla nas krytyka po ostatnich meczach wyjazdowych, myślę, że nie zasłużona. Ludzie nie zdają sobie sprawy, co dla znaczą absencje za kartki czy przez kontuzje. To było odczuwalne w tych meczach wyjazdowych. Ten ostatni tydzień był dla nas bardzo trudny pod względem mentalnym. Chłopaki jednak dobrze zareagowali i choć trener rywala mówi słusznie o tej nerwowości, to dla nas był to mecz, w którym z tak renomowanym rywalem przede wszystkim nie chcieliśmy przegrać a nawet pokusić się o wygraną, co było widać w drugiej połowie, gdy graliśmy w osłabieniu. Nie cofnęliśmy się, próbowaliśmy swojej szansy z przodu i dwie takie były, tylko trzeba było lepiej się zachować.

Fot. Adrian Mielczarski

<< powrót do wszystkich aktualności